W 1928 roku zgodnie z Rozporządzeniem Prezydenta RP „O prawie budowlanym i zabudowie osiedli” po raz pierwszy w historii Polski została uregulowana kwestia nadawania uprawnień budowlanych. Został tym samym oficjalnie wprowadzony obowiązek wykazania się odpowiednimi kwalifikacjami przez osoby zawodowo zajmujące się budownictwem, a według obecnej terminologii — pełniące samodzielne funkcje techniczne w budownictwie. Przepisy ustanowione w 1928 roku regulujące tę kwestię obowiązywały aż do roku 1961, kiedy to po raz pierwszy po wojnie została uchwalona ustawa Prawo budowlane, dostosowana do ówczesnych realiów politycznych i ekonomicznych. Cechą charakterystyczną dla obu wymienionych regulacji prawnych była konieczność zdania egzaminu w celu uzyskania uprawnień budowlanych. Tak więc od 1928 do 1974 roku, każdy kto chciał uzyskać uprawnienia budowlane musiał obok udokumentowania określonego prawem wykształcenia i wymaganej praktyki zawodowej zdać egzamin przed specjalnie do tego celu powoływaną komisją.
W 1974 roku weszła w życie kolejna ustawa Prawo budowlane, która zrewolucjonizowała procedury nadawania uprawnień budowlanych między innymi poprzez odstąpienie od obowiązku zdawania egzaminu na uprawnienia budowlane, a także nazwę „uprawnienia budowlane” zastąpiła nazwą „stwierdzenie posiadania przygotowa- nia zawodowego do pełnienia samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie”. Ustawa ta obowiązywała do 31 grudnia 1994 roku.
Obecnie obowiązująca ustawa z dnia 7 lipca 1994 roku Prawo budowlane przywróciła zarówno nazwę „uprawnienia budowlane” jak i obowiązek zdawania egzaminu w celu ich uzyskania.
6 odpowiedzi na “Historia uprawnień budowlanych w Polsce”
Zgadzam się z kolegą NOL . Sam jestem inżynierem mechanikiem po kierunku Energetycznym . Specjalizacja chłodnictwo i klimatyzacja . Pomimo że od 30 lat wykonuję projekty ( m in. instalacje w Szpitalach ) i nadzoruję budowy w kraju i zagranicą to tylko w Polsce nie mogę sprawować samodzielnych funkcji w budownictwie . Często zdarza się tak , że moje Projekty podpisują ludzie , którzy posiadają uprawnienia budowlane i włączają do swojego dorobku zawodowego . ( Jeden nawet dostał srebrny medal z Izby za m in. moje Projekty ). Po kierunku mechanicznym nie można otrzymać uprawnień sanitarnych . Na temat wiedzy , którą otrzymują absolwenci Inżynierii Środowiska w moim zakresie zawodowym , spuśćmy zasłonę milczenia . Chciałoby się powiedzieć za Sienkiewiczem ” Quo vadis „- Polsko ?.
Ostro jedziesz z tą oborą! Całe szczęście jestem elektrykiem, a nie budowlańcem, ale coraz częściej daje się zauważyć niezadowolenie konstruktorów z racji wprowadzonych ograniczeń w uprawnieniach. Jeżeli, by to ode mnie zależało to w ciemno wprowadziłbym zasady podobne do obowiązujących w Niemczech. U nich zawsze wszystko się kręci. Nie znam dokładnie panujących tam zasad, ale ogólnie wiem, że jeżeli jesteś dobrym konstruktorem nazwijmy to „z powołania” z dużym dorobkiem to nic nie stoi na przeszkodzie, by zaprojektować także architekturę zwłaszcza jeżeli wcześniej to robiłeś i nie spieprzyłeś roboty. Miałem okazję robić projekty dla 2 niemieckich inwestorów w Polsce. Byłem zaskoczony (pozytywnie) ich podejściem. Konsultowali każdą pierdołę. Wszystko było ważne nawet trasy przewodów, bo kompatybilność elektromagnetyczna, zdrowie itd. Nigdy nie spotkałem się z takim podejściem w Polsce, a projektuje ponad 12 lat.
Czym jest zatem projekt architektoniczny i jakie są jego składowe? Czy obliczenia kondensacji pary wodnej w przegrodach to architektura? Czy budynek to tylko architektura i konstrukcja? A może jest też technologia, którą przejęli architekci, a kompetencje mają też inżynierowie budownictwa? Gdzie przebiega granica między konstrukcja i architekturą? Gdzie się kończy wasze ulotne sacrum, a gdzie nasze fizyczne profanum, że ośmielę się sparafrazować?
Projekty architektoniczne powinien wykonywac architekt poniewaz jest do tego z racji profesji kompetentny.Inzynier budowlany nie posiada odpowiedniej wiedzy -popelnia podstawowe bledy o ile budowla nie jest obora na wsi.
Troszkę zawyżone mniemanie.
Jeszcze mała dygresja: prawo budowlane z roku 1928 upoważniało absolwentów wydziałów inżynierii lądowej do oprawcowywania wszelkich projektów architektonicznych z wyłączeniem: budynków zabytkowych, pomników oraz budynków użyteczności publicznej o charakterze monumentalnym.
Prawo budowlane obowiązujące w roku 2010 pozwala inżynierom budownictwa na zaprojektowanie budynku o kubaturze 1000m3 na terenie gospodarstwa rolnego.