Kategorie
Zmiany

Rewolucja w uprawnieniach 2014 – ustawa deregulacyjna zatwierdzona

Prezydent podpisał w piątek 30.05.2014 ustawę o ułatwieniu dostępu do wykonywania niektórych zawodów regulowanych. Dotyczy ona 82 profesji technicznych w tym: architektów, urbanistów oraz inżynierów budownictwa.

Głównym założeniem rozwiązań przyjętych w ustawie jest ułatwienie i przyśpieszenie drogi do uzyskania uprawnień budowlanych umożliwiających wykonywanie zawodu.

Najważniejsze zmiany wprowadzone przez ustawę to:

  • wprowadzenie możliwości uzyskania uprawnień bez ograniczeń w zakresie wykonawstwa przez inżynierów I stopnia
  • wprowadzenie możliwości uzyskania ograniczonych uprawnień wykonawczych przez techników oraz mistrzów
  • skrócenie wymiaru praktyki projektowej o połowę, tj. z dwóch lat do roku
  • przywrócenie możliwości uzyskania odrębnych uprawnień do projektowania i kierowania robotami budowlanymi
  • zmiana w nazewnictwie dotychczasowych specjalności uprawnień budowlanych
  • dodanie nowej specjalności hydrotechnicznej
  • wprowadzenie instytucji patrona praktyki

wprowadzono regulację zgodnie z którą, pozytywny wynik części pisemnej egzaminu jest ważny przez okres 3 lat od dnia jego uzyskania

wprowadzenie możliwości zwolnienia z egzaminu na uprawnienia budowlne na mocy porozumienia z uczelnią oraz możliwość uznania praktyki studenckiej za część lub całość praktyki zawodowej – umowy z uczelniami podpisywane będą przez organy krajowe izby, tj. Krajową Radę PIIB

przeniesienie przepisów przewidujące możliwość nadawania tytułu rzeczoznawcy budowlanego z przepisów ustawy – Prawo budowlane do przepisów ustawy o samorządach zawodowych. Dodatkowe regulacje to: możliwość nadania tytułu na określony czas, wprowadzenie wymogu członkostwa w Izbie, brak wpisu do Centralnego Rejestru Rzeczoznawców prowadzonego przez GUNB – listę rzeczoznawców budowlanych będzie prowadziła Polska Izba Inżynierów Budownictwa.

likwidacja samorządu zawodowego urbanistów

zmiany w zakresie przynależności do izby architektów i inżynierów budownictwa.

Ustawa wejdzie w życie po 60 dniach od momentu jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw RP. Ostateczny tekst ustawy zostanie ustalony po rozpatrzeniu poprawek Senatu.

Jak oceniasz zmiany w uprawnieniach – wyniki ankiety: https://uprawnieniabudowlane.pl/jak-oceniasz-zmiany-w-uprawnieniach-wyniki-ankiety/

31 odpowiedzi na “Rewolucja w uprawnieniach 2014 – ustawa deregulacyjna zatwierdzona”

Witam, jestem przeciwnikiem uprawnień z kilku powodów
1.Cały proces weryfikacji praktyki którą ktoś przedstawia Izbie uważam za błędny i podchodzi się do niego w sposób „urzędniczy” który nie odzwierciedla stanu faktycznego, np 8 godz. wliczanych na budowie – proszę mi wskazać budowę na której inżynier budowy ma taką dniówkę (w moim przypadku było to 11-12 godzin dziennie)
2. Według wielu dzienników praktyk zaraz po zaczęciu pracy w biurze absolwent uczelni otrzymuje od szefa projekt do samodzielnego wykonania, przeprowadza sam obliczenia statyczne, rozwiązuje „zagadnienia techniczne” itp – też chciałbym wiedzieć ilu szefów podpisuje się pod takim projektem ale dla Izby ważne są daty od .. do.. i tylko na to zwracają uwagę
3. Jakość wykonywanych projektów – projektant który przez 2 lata zajmował się tylko domkami jednorodzinnymi otrzymuje prawo do projektowania wszystkiego (no prawie wszystkiego) co z mojego doświadczenia kończy się projektowaniem na zasadzie co program wyrzuci – tak jest, efektem jest zbrojenie przeciętnego stropu rzędu 40kg stali na 1m2 lub ilością prętów w słupie ze nie można buławy zmieścić
Wiele jeszcze rzeczy można wymienić i chociaż jestem za zniesieniem uprawnień to uważam że jeśli już są, a argumentem na nie jest jak najlepsze zweryfikowanie wiedzy inżyniera to obecne kryteria pozwalają na zdobycie uprawnień ludziom którzy np pracując 2 lata u wujka projektanta i będący oddelegowani na budowę do znajomego kierownika budowy, gdzie cały ich kontakt z budową to pieczątki do fikcyjnego wypełnienia dziennika.
Ja na własny rachunek zacząłem projektować po 7 latach w biurze i 2 latach na budowie i poprawiam projekty które przynoszą mi Inwestorzy mówiąc „patrz pan co ten … mi wyrysował”.
Reasumując jak dotąd spotkałem masę techników i majstrów mających większą wiedzę niż nie jeden inżynier z uprawnieniami.
Według mnie nie są one główną wykładnią czyjejś wiedzy i umiejętności – więc po co one są ?

CZYLI NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DLACZEGO PRACUJĄC TYLKO NA BUDOWIE MOŻNA ZDOBYĆ UPRAWNIENIA WYKONAWCZE, A PRZY PRACY 10 LAT W BIURZE NIE MOŻNA UZYSKAĆ UPRAWNIEŃ PROJEKTOWYCH CHOĆBY W OGRANICZONYM ZAKRESIE DO PRZYŁĄCZY LUB BUDOWNICTWA JEDNORODZINNEGO. PRACA W BIURZE TO TAKŻE NADZORY, WYJAZDY NA BUDOWĘ. PAŃSTWO W PAŃSTWIE.

Witam, jestem inżynierem z uprawnieniami do projektowania i kierowania robotami bez ograniczeń. Prowadzę biuro projektowe jak również nadzoruje kilka ciekawych projektów. Chciałbym podkreślić ze większość doświadczenia projektowego jak również umiejętność prowadzenia budowy, zdobyłem właśnie po zdobyciu uprawnień. Kwestionujemy długość praktyki a pomijamy jej jakość. Drugą sprawą jest ograniczenie dostępu do zdobywania praktyki. (często frycowe za praktykę to niższe wynagrodzenie lub nie wdzięczne prace). Uważam że z tym jest u nas słabo. Odwieczny kompleks architekta czy konstruktora staje się nudny. Wygrywa ta izba która ma większe lobby. Zachęcam wszystkich do projektowania bo to fajny zawód, niestety bardzo odpowiedzialny i zarazem niewdzięczny (ale to już standard krajowy z uwagi na klientele.)

Student za dobre oceny nie będzie musiał zdawać egzaminu na uprawnienia, za to ten co ma 10 lat praktyki w zawodzie egzaminu nie zda, bo się komisji nie spodoba.

Bardzo dobrze. W krajach, z których pochodzi dużo dobrych architektów, prawo często jest bardzo luźne (n.p. Wielka Brytania – prawo do posługiwania się tytułem „architekt” po zdanym egzaminie ale bez obowiązku studiów) albo w ogóle nieistniejące (n.p. Szwajcaria – brak przepisów dotyczących wykonywania zawodu architekta na szczeblu krajowym i w większości kantonów). A w Polsce? Architektura dopiero się budzi po hibernacji okresu 1980~2010 …

Znieść uprawnienia !!!

Rynek sam się wybroni i zlikwiduje się cwaniaków którzy za podpis biorą 50% pod stołem. Urząd Podatkowy jesteśmy wszyscy drodzy koledzy, Roboty nie ma i nie będzie, to gdzie zdobywać „wpisiki” skoro starsi koledzy jakoś nie garną do zatrudniania absolwentów, Najlepiej niech młody przyprowadzi klienta, zrobi a stary misio podpisze za kasę

PIIB wypuszcza na głębokie wody ludzi bez doświadczenia praktycznego bez wiedzy , doświadczenia z wielu problemów z którymi nie są w stanie zaznajomić się w ciągu 1 roku praktyki , jeden wielki bez sens !!!!!

Witam. Mam pytanie odnośnie uprawnień dla technika budownictwa. Tytuł uzyskałyem w 2012 roku. I nasuwa się pierwsze pytanie: Czy zmiany które zostały wprowadzone dotyczą każdego technika czy tylko tych którzy uzyskali tytuł po wprowadzeniu zmian tj. 05.2014? Jak wygląda sprawa z praktykami? Ile czasu i czy liczą się do tego praktyki odbyte w szkole. Jeśli teraz pracuje w budownictwie (niestety bez umowy) to kto, jeśli założyłbym dziennik praktyk, uprawniony jest do podpisania takiego dziennika? Oraz jakie zawody mogę wykonywać po zdobyciu ograniczonych uprawnień? Obecnie studiuje budownictwo. Rozpoczynamy 3 rok. Pozdrawiam

Dlaczego w ankiecie nie ma pytań o realne rozszerzenie uprawnień do projektowania budynków przez inżynierów budownictwa ogólnego? Środowisko młodych inżynierów wrze i jest zniesmaczone manipulacjami IARP w tej sprawie. Do tego dochodzi usunięcie z uprawnień możliwości sporządzania projektu zagospodarowania działki oraz usunięcie z uprawnień wykonawczych możliwości prowadzenia w zakresie architektonicznym. Oprócz tego, wszystkich projektantów inżynierów budownictwa przerzucono do IARP (tylko młodych, starzy pozostają w PIIB!). Nie poruszono więc tutaj najważniejszych rzeczy, które na wiele lat mogą usunąć młodych inżynierów z rynku wykonawczego i projektowego!

Zacząć trzeba od tego, że uprawnienia imienne są bez sensu. Uprawnienia powinny mieć firmy i one powinny dbać o poziom techniczny swoich pracowników (szkolenia, seminaria itp), a firmy małe i jednoosobowe powinny mieć możliwość udziału w szkoleniach organizowanych np. przez Izbę (a lepiej kilka konkurencyjnych Izb jak jest np. w Niemczech). Prawo wykonywania zawodu powinno być nadawane na czas określony np. 5 lat. W tym czasie trzeba by wykazać się ciągłością pracy w zawodzie i udziałem w kilku szkoleniach, a wtedy można by uzyskać prawo wykonywania zawodu na następne 5 lat, a gdy te warunki nie byłyby spełnione – to na egzamin. Zdawanie raz w życiu egzaminów z przepisów, które się ciągle zmieniają nie ma sensu, bo i tak przy każdym temacie trzeba je sprawdzać na bieżąco. A z drugiej strony czy nie należy się bać, gdy ktoś z uprawnieniami z z 1978r. podpisuje projekt wykonany wg Eurokodów?
Poza tym jest kwestia ubezpieczeń. Większość z nas jest ubezpieczona na 50000 euro, a wykonuje lub projektuje obiekty warte miliony – dlatego większość poważnych inwestorów woli zatrudniać firmy zagraniczne, ubezpieczone na miliony, niż zlecać robotę w Polsce.. Sam musiałem kiedyś wykupić ubezpieczenie na 6,0 mln. Euro, żeby wziąć udział w dużym projekcie i byłem jedynym Polakiem w zespole (żeby kolegów nie dołować, nie wspomnę ile wynosiła składka roczna).

Kochany – to już było. Skutki rozwiązań prawnych z lat 70 ubiegłego wieku jeszcze konsumujemy. Za księdzem Lemańskim: owi „biskupi” muszą wymrzeć. A było tak, że dyrektor biura projektowego albo przedsiębiorstwa budowlanego, podpierając się decyzją odpowiedniej komisji złożonej z kolegów i koleżanek z owej firmy, wystawiał uprawnienia. Wojewoda je tylko odnotowywał i wydawał odpowiednią decyzję. Dziś jeszcze projektują panie, które wykazały szczególnymi osiągnięciami jako kreślarki (komputerów wtedy nie było, a dobór odpowiedniego tuszu dla dostępnej kalki technicznej był sztuką – to inny temat na całą epopeję), bądź dowodzą budowami panowie, którym udało się zmeliorować szczególnie wrednych rolników. Nie wszyscy z powyżej napomkniąnych i im podobnych chwalą się swoimi uprawnieniami. Uchwała o samorządach zawodowych pozwala na przedstawienie odpowiedniego zaświadczenia z Izby, ale możesz pytać.

Skoro zwalniają studentów to tym bardziej brakuje mi tutaj zwolnienia z egzaminu za staż pracy. Na pewno ktoś po 5 czy 10 latach pracy ma większe doświadczenie i podstawy by mieć uprawnienia niż student. A projektanci i tak nie znają wszystkich przepisów.

Widziałby trochę inaczej te uprawnienia, mianowicie podzieliłby na 3-stopniowe czyli niższe uprawnienia, średnie uprawnienia i wyższe uprawnienia. Mianowicie niższe uprawnienia uprawniałby do co najwyżej pełnienia funkcji kierownika robót w danej branży, średnie uprawnienia do pełnienia funkcji kierownika budowy a wyższe uprawnienia do pełnienia funkcji nadzoru inwestorskiego. Powyższe uzależnione również by było od wykształcenia czyli na niższy co najmniej wykształcenie średnie i 5 lat praktyki pod opieką kierownika budowy, aby zostać kierownikiem budowy studia inżynierskie I- stopnia i np. 5 latnia praktyka jako kierownik robót a na inspektora nadzoru studia inżynierskie II stopnia. i 5 letni okres praktyki na stanowisku kierownika budowy. Pracując w branży po wprowadzeniu powyższej regulacji nie wyobrażam sobie inspektora nadzoru zaraz po skończenia studiów!!! Miałem już z takich inspektorów na budowie

Z tymi zwolnieniami z egzaminu to porażka i upadek państwa polskiego. Jak można dać uprawnienia budowlane absolwentowi po studiach? Przecież na studiach to może 1% wiedzy przyswajany jest. Pozostała część to tylko i wyłącznie na budowie pod kierownictwem kierownika budowy z doświadczeniem. Nic tak innego niewyszkoli jak budowa i cały proces towarzyszący. Życzę powodzenia na budowie po otrzymaniu uprawnień za free po studiach. Już widzę te miny gości z wieloletnią praktyką ktorzy musieli się namęczyć aby zdobyć uprawnienia na widok mlodego szczyla po szkole z uprawnieniami. Oczywiście inżynier powinien mieć dostęp do uprawnień bo tak naprawdę tytuł mgr nic niedaje zawodowo.

Szanowny Panie, skoro Pan na studiach przyswoił tylko 1% wiedzy, to proszę nie obrażać pilnych studentów i absolwentów, którzy ukończyli studia z wyróżnieniem i uczyli się pilnie, w czasie gdy inni przyswajali procenty ale w płynie!

Czy osoby które pobrały książkę praktyki zawodowej przed wejściem w życie ustawy deregulacyjnej też obowiązuje skrócony temin praktyki? Pozdrawiam!

Czyli magister inżynier Automatyk w dalszym ciągu nie może posiadać pełnych uprawnień. Nawet jeżeli skończył wydział elektryczny i posiadał większą czesć przedmiotów z kierunku elektrotechnika.

Witam.Pełne uprawnienia wykonawcze dla inż jak najbardziej na TAK,możliwość uprawnień niepełnych dla techników i mistrzów na TAK, skrócenie praktyki na projektowanie do 1 roku zdecydowane na NIE,nie mówiąc już o paranoi że ktoś na uczelni(student dzienny) będzie miał jakąkolwiek praktykę przygotowującą go do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej na budowie-nie nazywajmy półtora miesiąca okresu wakacyjnego za pomagiera na budowie,lub najczęściej robiącego kawy w baraku majstrom i kierownikowi praktyką zawodową,nie mówiąc już jak daleka jest droga by Politechniki zmieniły styl i program nauczania pod konkretne wymogi dziennika budowy!!!!Co znaczy w końcu zwolnienie z egzaminu na mocy porozumienia z uczelnią???Student będzie miał piątki na dyplomie to będzie zwolniony z egzaminu ponieważ uczelnia ma podpisaną umowę z daną Izbą Budownictwa???Podsumowując:jestem praktykiem w branży z 20letnim stażem i widzę brak niższego dozoru technicznego(technicy,mistrzowie)potrzebni od zaraz ludzie z doświadczeniem w procesie budowlanym.Cieszę się ze inżynierowie nie będą musieli już, tracić czasu na bzdurnych i do niczego im nie potrzebnych studiach magisterskich(choć sam przeszedłem całą drogę od początku-20 lat praktyki,miedzy czasie studia mgr.inż,oraz egzamin na uprawnienia budowlane)uważam,że upłynie duuuuuużo wody w Wiśle i Odrze nim uczelnie dostosują się choć minimalnie do standardów praktyki spełniającej wymagania na samodzielne funkcje w budownictwie.Taki chłop ma przyjść na budowę i ma wiedzieć co się na niej dzieje,decydować,podejmować kroki,brać odpowiedzialność za siebie i innych….to budzi moje szczere obawy..Rozumiem ze nie do razu Rzym zbudowano…dlatego zatrudnij się studencie w firmie,popracuj minimum trzy lata,poznaj trochę robotę,potem dopiero weź się za prowadzenie dziennika budowy i startuj.To dla Twojego dobra.Ty sam będziesz czuł się pewniej na budowie,pracownicy Tobie podwładni będą mieli do Ciebie szacunek,widząc Twoje mądre decyzje wypływające z praktyki..
Życzę wszystkim(szczególnie młodym) wytrwałości w dążeniu do celu i troszeczkę najpierw pochylenia karku i zakasania rękawów na budowie a potem można powalczyć o konkretne stawki..Pozdrawiam.

rincon78 zgadzam się z Tobą w 100% choć dopiero przepracowałem w zawodzie 2 lata. na budowie w rok nauczyłem się więcej niż przez cały okres studiów więc jak można „dawać” uczelniom decydowanie o uprawnieniach dla studentów (poprzez te przepisy które wprowadzają) gdzie poziom nauczania jest przeciętny a zakres daleko odbiega od realiów związanych z zawodem.

Nie wiem, kolego, na jakiej uczelni robiłeś tego magistra, ale widzę, że w trybie wieczorowym lub zaocznym. Jeżeli dziennym – powinieneś zażądać zwrotu czasu i pieniędzy. Studia magisterskie powinny nauczyć klienta samodzielnego myślenia, dochodzenia samodzielnego do rozwiązań problemów. I, o dziwo, niektóre uczelnie w komunizmie potrafiły tego uczyć. Jeżeli już te studia skończyłeś, to nie muszę Ci chyba tłumaczyć związku samodzielnego myślenia magistra z samodzielnością funkcji w budownictwie. Dotyczy to oczywiście, ktoś powie, projektantów. Ale nie ma jeszcze takiego, który wszystko by przewidział. A krewcy, doskonale wyszkoleni majstrowie z długoletnią praktyką, tacy, którym nie musisz tłumaczyć co i jak – potrafią spieprzyć najlepszy projekt, bo wiedzą lepiej (z definicji). Myślisz, że projektant z uśmiechem rozwiązywać będzie takie problemy? Tylko, jak mu odpowiednio zapłacisz. Jeżeli Cię na to nie stać – wysil się na samodzielność.

Samodzielne myślenie a samodzielna funkcja w budownictwie to dwie różne rzeczy. Uczelnia przygotuje Cie teoretycznie do zawodu inżyniera na budowie, natomiast praca na froncie wyrobi w tobie pewne odruchy, mentalność i zdobędziesz praktykę oraz wyczucie. Obserwując po sobie i po kolegach, dotychczasowe okresy praktyk były za krótkie. Dobrze spożytkujesz swoje praktyki jeśli będziesz miał dobre środowisko pracy. Zaufaj mi, budowa Cię zweryfikuje…..gorzej bo biuro projektów nie…………………

No niestety Pan Paweł nie potrafi uzasadnic tego dlaczego tak mysli, moim zadaniem zmainy dobre, a wyksztalcenie mgr powinno byc dla nauczycieli a nie dla ludzi zajmujacych sie tym w praktyce, kto byl na studiach ten wie ze nauczyc sie najwiecej mozna na praktyce czy w pracujac w zawodzie. Pozdrawiam:)

1) W mojej ocenie czas praktyki powinien zostać wydłużony lub utrzymany. Skrócenie to jedno wielkie nieporozumienie. Projektantami zostają najlepsi także 1 rok praktyki to kpina.
2) Żadnych zwolnień z egzaminu.
3) Powinien zostać zwiększony zakres uprawnień ograniczonych architektonicznych dla inż. budownictwa (odpowiednio dłuższa praktyka). Zakres uprawnień dla techników i mistrzów powinno się dokładnie i mądrze przeanalizować bo nie może być tak że mistrz ma większy zakres uprawnień taki jak inzynier – to śmiech na sali.
4) Przynależność do izby architektów dla inz budownictwa mających uprawnienia architektoniczne to przekręt (podwójne składki członkowskie a w zasadzie dużo większe niż podwójne).

Panie Inżynierze dlaczego jako architekt mam placic skladki w izbie budownictwa gdy robie projekt konstrukcyjny a Pan gdy robi projekt architektoniczny nie? Ja place podwojne skladki Pan tez powinien robiac projekt architektoniczny, to nie przekret tylko sprawiedliwosc. Rozbestwieni inzynierowie teraz placza bo musza placic podwojne skladki podczas gdy architekci od dawna sa w ten sposob trakowani. Moze teraz taki inzynier 2x sie zastanowi gdy bedzie chcial postawic kolejny kloc.Odpowiednia izba powinna pobierac oplaty za adekwatny projekt koniec kropka.

Obydwoje sie mylicie, przynależność powinna byc dobrowolna, a ubezpieczenie w dowolnej instytucji, a starych dziadków trzeba zlikwidować, to mówi Wam mgr inż. bud. lądow. Studia powinny nauczyć i jednych i drugich budownictwa, bo budownictwo to architektura, urbanistyka i konstrukcje. Potem i tak praktycznie dochodzi do specjalizacji. Każdy wykształcony człowiek wie, że trzeba się całe życie dokształcać, my zaś tracimy energię na nieustanne sudiowanie ciągle zmieniających się przepisów. A żenującym jest skłócanie architektów z konstruktorami. Najlepsza para arch.-konstr. , to i tak nie będzie jeden mózg!!!!!

Które uczelnie mają podpisane umowy przez organy krajowe izby, tj. Krajową Radę PIIB do zwolnienia z egzaminu na uprawnienia budowlane?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *